środa, 17 lipca 2013

Rozdział 8

Natarczywe spojrzenie kogoś nie dawało mi spokoju, odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam... I zobaczyłam jakąś dziewczynę. Jej wzrok dawał mi do zrozumienia, że nie będzie dobrze i ma coś do mnie. Daniel zauważył, że z przerażeniem patrzę się za siebie i również się odwrócił. Gdy tylko zobaczył daną dziewczynę, aż stanął w miejscu, ja również stanęłam i czekałam, aż coś się wydarzy. 

Dziewczyna z poważną miną podeszła do nas i spojrzała mi w oczy. Cały czas przysuwała się do mnie, tak aż dzieliły nas minimetry.
- Ty blondyneczko... Dam ci radę. Lepiej odwal się od Daniela, on jest mój i zawsze będzie. Rozumiesz to? Czy jesteś taka pusta i muszę to tłumaczyć. 
Na początku byłam zdezorientowana i nie wiedziałam co mam powiedzieć, ale stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia i nie dam się pomiatać dziwnej dziewczynie. Nagle stałam się odważniejsza. 
- Zacznijmy od tego że lepiej się ode mnie odsuń, bo nie mogę wytrzymać tak ci śmierdzi z tej krzywej mordki - odpowiedziałam i lekko odepchnęłam ją od siebie - Kto tutaj jest pustym to nie ja podchodzę do nieznanej mi osoby i nie pierdole jakiś głupot. Może znasz Daniela, ale mnie to nie interesuję. Jak masz coś do niego to z nim to wyjaśnij, a nie dopierdalasz się do mnie. 
- Szmato lepiej mnie nie popychaj bo pożałujesz. Jeszcze nie wiesz na co mnie stać.
- Popychać cię mogę i nic mi nie zrobisz. Ty również nie wiesz jaka ja jestem i co mogę ci zrobić.
- Jeszcze zobaczymy. - dziewczyna odrzekła, odwróciła się na pięcie i odeszła
Jak ja nie lubię takich osób. Najbardziej z całej tej sytuacji dziwiło to że Daniel nawet się nie odezwał tak jakby chciał żebyśmy sobie nawzajem coś zrobiły. 
Spojrzałam się na niego tylko zimnym wzrokiem i odeszłam razem z Maksem w stronę domu. Nie miałam ochoty w tym momencie z nim rozmawiać. Mógł chociaż coś powiedzieć, jedno głupie słowo, a on nic. 
Gdy odchodziłam również nic nie powiedział tylko patrzył jak odchodzę coraz dalej od niego, stał jakby wrósł w chodnik. Raz się odwróciłam i widziałam po jego minie, że nie jest zadowolony z całej tej sytuacji, ale to już nie moja wina.
Do dom doszłam w miarę szybko. Oddałam chłopca w ręce jego mamy i poszłam do siebie do pokoju. Nie było mi dane długo posiedzieć w samotności, ponieważ po jakiś 10 minutach przybiegła do mnie Dominika z prośbą, abyśmy poszły na spacer na plażę. Tak szczerze to strasznie mi się nie chciało, ale nie potrafiłam jej odmówić. 
Poszłyśmy na najbliższą plaże od mojego domu. Tam gdzie na pierwszej imprezie spotkałam Tośkę. 
Na początku chodziłyśmy przy samej wodzie, ale później Dominika chciała zjeść jakiegoś loda więc poszłyśmy do baru. Kupiłam małej loda, a sobie jakiś napój. Usiadłyśmy przy stoliku i rozmawiałyśmy o szkole Dominiki, przyjaciołach i takich tam. 
Minęło jakieś 30 minut i miałyśmy wracać już do domu, gdy zauważyłam zmierzającą w naszym kierunku Igę z Igorem. Nie miałam z nią dość dobrego kontaktu, czułam że nie darzy mnie ona sympatią więc i ja nie chciałam się narzucać. Jednak podeszła do mnie i przywitała się tak samo zrobił jej chłopak. 
- Co się ostatnio do nikogo z naszej paczki nie odzywasz ? Obraziłaś się czy co? - spytała
- Nie no coś ty. Rodzina do mnie przyjechała i nie mam trochę czasu. 
- Aha. Ale jak coś to masz mój numer, napisz a spotkamy się.
- Ok. Może jeszcze dzisiaj się odezwę. A teraz spadam do domu. Narazie 
Znajomi pożegnali się z nami i razem z Dominiką ruszyłyśmy w stronę domu. Mam dzisiaj na prawdę dziwny dzień. Najpierw akcja z mamą, później z Danielem i jakąś laską, a teraz Iga z Igorem zagadali do mnie i zaproponowali spotkanie. W prawdzie chłopak się nie odzywał przez cały czas, ale widziałam po jego minie że nie jest zadowolony z tej rozmowy, a za to dziewczyna była bardzo miła co nie było do niej podobne, nigdy taka dla mnie nie było, może postanowiła się zmienić, ale wątpię. 
W krótkim czasie wróciłyśmy do domu. Trafiłyśmy akurat na kolację. Nie byłam za bardzo głodna, więc tylko pomogłam mamie w przygotowaniu jedzenia i udałam się do siebie do pokoju.
Położyłam się na łóżku i myślałam o wszystkim i o niczym. Po pewnym czasie wstałam i udałam się do łazienki, wzięłam kąpiel, ubrałam się w piżamę i poszłam spać. 

Przez następne dni nic specjalnego się nie działo  czego oczywiście się spodziewałam, bo co może dziać się z rodziną i dziećmi. Nie miałam kontaktu ze znajomymi. To znaczy Daniel pisał do mnie i mnie przepraszam za całą sytuację, ale nie chciało mi się z nim na ten temat rozmawiać, wolałam wszystko przemyśleć i posiedzieć w domu. 
Wczoraj rodzinka już pojechali, więc zostaliśmy jak zawsze sami. 
Dziś rano rodzice poszli do pracy, a ja po przebudzeniu się wykonałam poranną toaletę, ubrałam się, zjadłam śniadanie i postanowiłam zabrać psy na spacer. Na zewnątrz było dość chłodno, więc nie było zbyt dużo osób. Pochodziłam trochę po mieście i parku, a następnie udałam się na plaże, gdzie spokojnie mogłam spuścić psy ze smyczy, usiąść na piasku, zapalić papierosa i posiedzieć. 
Siedziałam i myślałam, a zwierzaki bawiły się w wodzie tak jak zawsze. 
- Nie sądziłam, że cię tutaj spotkam - na sam dźwięk tych słów aż podskoczyłam. Odwróciłam się i zobaczyłam Tośkę. 
- Jeszcze raz mnie tak wystraszysz to cię zabiję. 
- Oj już tak nie dramatyzuj. A teraz gadaj co tutaj robisz i czemu się nie odzywasz.
- Aa wiesz nie miałam ostatnio czasu.
- Czasu nie masz, a na plaży siedzisz. Dalej nie zmyślaj 
- Przecież nic - dziewczyna jednak nie dawała za wygraną i czekała na odpowiedź, więc opowiedziałam jej wszystko z ostatnich kilku dni nie pomijając faktów związanych z Danielem, Igą i Igorem. 
- Mogłaś od razu do mnie zadzwonić, a bym ci wytłumaczyła zdarzenie z Danielem. Więc tak ta dziewczyna, którą spotkałaś to była na pewno jego była dziewczyna Kamila. Zerwał z nią tuż przed tym jak nas poznał, ale ona nie dawała mu żyć, miał jeszcze później kilka dziewczyn, ale zawsze kończyło się to tak samo, bo zawsze Kamila coś namieszała. Daniel na pewno wtedy się nie udzielał i nic nie mówił bo nie chciał żeby z tobą było tak samo jak z poprzednimi. 
- Przepraszam i dziękuję. 
- Ale za co?
- Przepraszam że nie odzywałam się do ciebie i dziękuję że mi wyjaśniłaś. 
- Nie ma za co a teraz wstawaj i idziemy do ciebie ok ? 
Nic nie odpowiedziałam tylko wstałam, zawołałam psy i ruszyłyśmy w stronę mojego domu. 
Jedna sprawa już się wyjaśniła została jeszcze jedna. Przyjaciółka nie wspomniała nic na ten temat czyli chyba nic nie wie. Postanowiłam nie wnikać przynajmniej teraz. Gdy wróciłyśmy do domu od razu nakarmiłam psy. Usiadłam z Tośką w salonie i długo rozmawiałyśmy ta namówiła mnie, abym zadzwoniła do Daniela. Tak też zrobiła. Już po dwóch sygnałach chłopak odebrał.

 Rozmowa telefoniczna: 
[D] - Olga cześć nawet nie wiesz jak się cieszę, że dzwonisz. Co się stało że się nie odzywałaś ?
[O] - Przepraszam, ale chciałam wszystko przemyśleć. Możemy się spotkać? 
[D] - Jasne, że tak. To dzisiaj ? O 18 ? Mam być u ciebie ? 
[O] - Tak będę czekać. 
[D] - Ok to pa.

Nic już nie odpowiedziałam tylko się rozłączyłam i odetchnęłam z ulgą. Posiedziałam jeszcze trochę z Tośką, ale ona około 14 musiała iść, a ja miałam zrobić obiad bo rodzice wrócą o 15 z pracy. Postanowiłam zrobić najłatwiejsze czyli ziemniaki z surówką i piersią z kurczaka w panierce. Szybko zrobiłam i zdążyłam na czas. Rodzice wrócili kilka minut po 15 a wszystko czekało już na stole. Po zjedzonym obiedzie poszłam do siebie do pokoju, odpaliłam laptopa i weszłam na facebooka na którym nie byłam od bardzo dawna. Tak jak się spodziewałam dużo powiadomień, kilka zaproszeń do znajomych i kilka wiadomości od znajomych z poprzedniej szkoły. Wszystko przeczytałam, ale nikomu nie odpowiedziałam, chciałam już zakończyć tamto życie i rozpocząć nowe. 
Posiedziałam dość długo, gdy się obejrzałam na zegarku była już 17. Chciałam się wylogować, ale nie było mi to dane bo dostałam nową wiadomość, ale nie od znajomego. Weszłam w wiadomości i ujrzałam wiadomość od... 
---------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale brak weny i czasu. Postaram się dodać coś jutro lub w piątek :) 

5 komentarzy:

  1. wielki plus za polskie imiona - Olga, Daniel ... wszędzie tego brakuje, bo wszyscy wymyślają jakieś amerykańskie typu - Jess, Matt >.<
    opowiadanie jest ciekawe, lecz w niektórych miejscach występują błędy interpunkcyjne (brak przecinków) ... w niczym to nie przeszkadza, lecz mam na to alergię xD masz talent, oby było więcej tak świetnych rozdziałów ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne opowiadanie, tak jak wyżej WIELKI plus za polskie imiona od razu się lepiej czytało :) Podoba mi się klimat bloga :D
    clauudiaa--rose.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajnie napisane ;) piszesz lekko i świetnie się czyta :) poza kilkoma błędami jest ok
    pozdrawiam i życzę dużo weny :)
    http://zycie--trudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdizał nie czytałam poprzednich ale mam zamiar nadrobić :)
    Śliczny blog ;>
    Zapraszam na mój blog: http://storybelel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń