niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 10

Następnego dnia wstałam około 9. Wykonałam to co zawsze każdego ranka. Dzisiaj jest sobota, więc miałam nadzieję, że chociaż dzisiaj spędzę trochę czasu z rodzicami. Niestety gdy zeszłam do kuchni nikogo tam nie było. Już dawno nie posiedziałam z rodzicami spokojnie w domu i nic nie robiłam. Zawsze ich nie było, a ja zawsze byłam sama. Mimo wszystko wiedziałam, że robią to dla naszego dobra, żeby niczego nam nie brakowało.
Zrobiłam sobie śniadanie, poszłam na spacer z psami, dałam im jeść i postanowiłam zadzwonić do mamy.

Rozmowa telefoniczna:
[M] - Tak słucham?
[O] - Cześć mamo.
[M] - O hej córciu, właśnie chciałam do ciebie zadzwonić.
[O] - Tak? A coś się stało ?
[M] - Nie nic. Tylko chciałam cię poinformować, żebyś na godzinę 18 była gotowa, bo razem z tatą idziemy na kolację do restauracji z naszymi nowymi znajomymi. Będzie tam też ich syn, więc musisz też być. Ok?
[O] - No dobrze. A wy o której będziecie w domu ?
[M] - My będziemy około 16.30.
[O] - Ok. A zrobić jakiś obiad?
[M] - Nie trzeba. My zjemy coś w bufecie w firmie, a ty sobie coś zamów, pieniądze masz w kuchni.
[O] - Ok to pa.
[M] - Pa. Pamiętaj tylko.

Tego się akurat nie spodziewałam. Ciekawe koło  poznam tym razem. Postanowiłam napisać do Igi czy spotkamy się dzisiaj, żeby przekonać się co tak na prawdę skłoniło ją do zaprzyjaźnienia się ze mną. Napisałam zwykłą wiadomość czy się spotkamy na jakieś zakupy w galerii. Na odpowiedź nie musiałam długo czekać. ''Hej fajnie, że napisałaś, ale nie mam dzisiaj czasu. Przepraszam.'' Odpisałam jej, że nie ma się czym przejmować i następnym razem. Nic mi już nie odpisała.
Postanowiłam jeszcze, że zadzwonię do Daniela, ponieważ umówiłam się z nim na dzisiaj, ale nie mogę niestety się z nim spotkać.

Rozmowa telefoniczna 
[D] - Hej piękna. Co tam ?
[O] - No hej. Dzwonię, żeby ci powiedzieć, że nie możemy się spotkać.
[D] - Co? Jak to ? Stało się coś ?
[O] - Nic się nie stało. Po prostu muszę iść gdzieś z rodzicami na jakieś spotkanie czy coś.
[D] - Aha no ok. Ale jutro się spotkamy?
[O] - Jasne, że tak. Możemy też teraz jeżeli chcesz iść ze mną do galerii.
[D] - Hahaha bardzo śmieszne ja i galeria. Wolę poczekać do jutra.
[O] - Hehe ok. To ja już kończę. Pa
[D] - Pa

Hmmm to co ja mam teraz zrobić. Postanowiłam się przebrać, iść do Tośki i zabrać ją na zakupy. Zrobiłam wszystko co chciałam w domu, ogarnęłam się, zgarnęłam kasę, zakluczyłam dom i poszłam do przyjaciółki. Nie mieszka, aż tak daleko ode mnie, więc nie zajęło mi dużo czasu dojście do niej. Gdy otworzyłam mi drzwi widać było, że nikogo się nie spodziewała, była ubrana w dres i w ogóle nie ogarnięta, wyglądał tragicznie, trochę tak jakby płakała.
- Hej. Coś się stało? - spytałam
Dziewczyna nic mi nie odpowiedziała tylko się rozpłakała. Przytuliłam ją i zabrałam do środka, gdyż stałyśmy obok furtki. Na początek nie chciałam w ogóle zaczynać, wolałam poczekać, aż Tośka się uspokoi i sama mi o wszystkim powie. Po jakiś 10 minutach przestała płakać i zaczęła.
- A więc chodzi  o to że Jake zerwał ze mną. - chlipała
- Ale jak ? Dlaczego ?
- Napisał do mnie sms'a, że musimy to zakończyć, bo dowiedział się niby, że go zdradzam. Rozumiesz? Nigdy go nie zdradziłam i nie zamierzam. Ja go kocham.
Nie wiedziałam co mam zrobić, więc przez chwilę pocieszałam przyjaciółkę, a gdy już się uspokoiła, wyszłam do kuchni, aby zadzwonić do jej już byłego chłopaka. Normalnie za dużo kasy dzisiaj stracę na te rozmowy.
Po dość długim czekaniu chłopak w końcu odebrał.
[J]- Hej Olga jeżeli chcesz mnie jakoś przekonać do zmiany decyzji to się nie wysilaj.
[O]- Nie chce cię do niczego przekonywać. Po prostu mi wszystko wyjaśnij. Dlaczego ?
[J]- To co Tosia ci nie powiedziała, że mnie zdradziła ?
[O]- Człowieku kto ci takiego czegoś nazmyślał ? Ona nigdy cię nie zdradziła.
[J]- A skąd ty to możesz wiedzieć?! A wiem od Igi.
[O]- Ty wierzysz Idze ? To już wiem po co była jej ostatnio ta zmiana. A wiem że Tośka cie nie zdradziła bo ją znam i wierzę jej.
[J]- Jaka zmiana ? Nie czaję.
[O]- Słuchaj. Iga ostatnio była dla mnie wyjątkowo miła, pisała do mnie codziennie smsy, chciała się umówić na kawę itd. Wszyscy wiem, że nie przepadała za mną. Tak szczerze to ciebie też nie za bardzo lubiła. A teraz niby chciała być dla ciebie miła i dla mnie ? Zrozum coś tu nie gra. Przemyśl to.
[J]- Dzięki

Całkiem łatwo poszło. Po skończonej rozmowie z przyjacielem wróciłam do salonu, gdzie siedziała dziewczyna. Opowiedziałam jej wszystko. Trochę się uspokoiła, ale teraz miała ochotę zabić Igę. Powstrzymałam ją i przekonałam, żebyśmy lepiej poczekały trochę i zobaczyły jak to się potoczy. Na szczęście poprawił jej się humor. Trochę porozmawiałyśmy, opowiedziałam jej o wczorajszym dniu, oczywiście ucieszyła się naszym szczęściem. Po jakiejś godzinie postanowiłyśmy iść do galerii. Przyjaciółka wzięła szybki prysznic i trochę się ogarnęła.
Do galerii nie miałyśmy daleko, więc szybko dotarłyśmy. Musiałam poszukać sukienkę, buty i jakieś dodatki na wieczór oraz jakieś zwykłe ubrania.
Nigdzie nie mogłam nic znaleźć na kolację, na szczęście w ostatnich sklepach udało nam się. Byłam szczęśliwa. Poprawiły nam się humory i Tosia przestała myśleć o wcześniejszym zdarzeniu.
Po wyczerpujących zakupach, całe obładowane torbami udałyśmy się do pizzerii. Była już pora obiadowa, więc trochę zgłodniałyśmy. Nie mogłyśmy się nagadać, już dawno tak dobrze się nie bawiłam na zakupach.

Do domu wróciłam około 16. Rodziców jeszcze nie było, czyli norma.Zaniosłam torby do mojego pokoju i wróciłam do salonu pooglądać coś w TV. Długo to nie trwało bo musiałam iść z psami na spacer. Wróciłam kilka minut przed 17. Rodzice już byli, mama jak zawsze biegała po całym domu i się denerwowała.
- Gdzie ty byłaś ? Czemu jeszcze się nie szykujesz ?
- Sorki mamo. Byłam z psami i zdążę mam jeszcze godzinę.
- Zawsze tak mówisz, a na końcu czekamy na ciebie.
- Oj dobrze już idę.
Wiedziałam, że i tak zdążę, więc się nie śpieszyłam. Wzięłam prysznic, umyłam włosy, wyprostowałam je, zrobiłam lekki makijaż i poszłam do garderoby ubrać się. Gdy skończyłam się ubierać do mojego pokoju wpadła mama w szlafroku.
- Co ty mamo jeszcze nie gotowa ? -spytałam
- No właśnie nie. Ale ty ładnie wyglądasz.
- Dzięki i przecież zostało mało czasu?
Mama trochę posmutniała.
- Wiem, ale jest taki problem - już prawie płakała - że nie mieszczę się w żadną sukienkę. Jestem za gruba.
- Mamo nie jesteś gruba, tylko jesteś w ciąży. Ale to nie kupiłaś sobie żadnej sukienki na dzisiaj ?
- Kupiłam nową tydzień temu, ale już nie pasuję.
Nie chciałam jeszcze bardziej dobijać mamy, więc postanowiłam coś wymyślić.
- Hmm w spodniach nie możesz iść, bo to nie wypada, ale też nie w spódniczce bo to będzie jak do pracy. Hmmm dobra wiem. Chodź poszukamy coś u mnie w garderobie.
- Przecież ty jesteś chudsza ode mnie nawet jak nie byłam w ciąży.
- Mam kilka większych sukienek. Dalej chodź.
To było trudniejsze niż myślałam. Jedne sukienki były za małe, inne za bardzo młodzieżowe. Zaczęłam tracić nadzieję, mama tak samo. Usiadłyśmy na łóżku i się zastanawiałyśmy. Mama już była gotowa odwołać spotkanie, jednak gdy już miała dzwonić przypomniało mi się o mojej sukience, którą kupiłam dawno, ale nie miałam okazji jej ubrać. Miałam nadzieję, że będzie mamie pasowała ta sukienka. Tak szczerze to moja rodzicielka wyglądał w tym zestawie lepiej niż ja w nim. Mamie od razu poprawił się humor. Szybko pobiegła poprawić makijaż i włosy, a ja gotowa zeszłam do salonu gdzie czekał już tata.
Równo o 18 wyjechaliśmy z odjazdu naszego domu. Trafiliśmy do ekskluzywnej restauracji, która nie robi już na mnie wielkiego wrażenia, często jadałam w takich miejscach.
Weszliśmy do środka i kelner zaprowadził nas do stolika, gdzie już podobno czekali na nas znajomi rodziców. Gdy doszliśmy do stolika nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Na jednym z krzeseł siedział...

---------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. I co o tym sądzicie ? Jak myślicie kto czeka przy stoliku ?
Prawdopodobnie jutro pojawi się kolejny rozdział.
Mam do was jednak prośbę, jeżeli czytacie to komentujcie. Wejść jest dużo każdego dnia, a komentarzy około 4 lub 5 do posta.
Mimo wszystko dzięki, że czytacie i pozdrawiam ;D
Muzyka najlepsza na wszystko :)

3 komentarze:

  1. Łał, super rozdział :)
    Masz talent, i ciekawie piszesz. Jestem ciekawy co dalej, więc obserwuje :)
    Życzę Weny :)
    mlwdragon.blogspot.com
    historiaadam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie, muszę przeczytać resztę rozdziałów,akurat są wakacje, więc mam czas. xD
    http://rebellenliebe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń