piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 9

Weszłam w wiadomości i ujrzałam wiadomość od Kamili. Nie za bardzo chciało mi się z nią pisać, ale co zrobić. Zastanawiało mnie tylko to skąd wiedziała jak się nazywam.
''Czy Ty w końcu zrozumiesz, że masz się odwalić od Daniela. Widać, że jesteś blondynką i jesteś strasznie pusta.''- napisała oczywiście dziewczyna. Mimo wszystko odpisałam jej, żeby nie myślała, że może mnie wystraszyć czy coś.
''Odwalić to możesz się Ty ode mnie. Zrozum mnie nic nie łączy z Danielem, tylko przyjaźń. Wkurwiasz mnie już i mam Cię serdecznie dosyć!!! Teraz spieprzaj, bo mam ważniejsze sprawy niż pisać z jakąś debilką''
Nie czekałam, aż mi odpisze tylko zamknęłam laptopa i poszłam do łazienki przygotować się na spotkanie z przyjacielem. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam lekki makijaż, ogarnęłam włosy i gdy chciałam iść do garderoby po jakieś ubrania dostałam smsa od Daniela ''Proszę ubierz się jakoś elegancko.  Zabieram Cię w tajemnicze miejsce :) :*'' Gdy tylko przeczytałam tą wiadomość uśmiech pojawił się na mojej twarzy mimowolnie. Nic nie odpisałam tylko poszłam po sukienkę. Założyłam wszystko i byłam już gotowa. Przejrzałam jeszcze się w lustrze i stwierdziłam, że nie wyglądam, aż tak źle. Usłyszałam dzwonek, pobiegłam szybko i mało co się nie zabiłam w tych butach. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam oczywiście Daniela.
- Hej. Ślicznie wyglądasz, nie sądziłem, że aż tak się postarasz.
- Hehe dzięki i ty też nie wyglądasz najgorzej.
- Oj jakaś ty miła. A teraz chodź.
Zamknęłam drzwi i zakluczyłam. Z tego co zdążyłam zauważyć, że rodziców już nie było w domu, czyli nic nowego. Pewnie pojechali do firmy coś znowu pozałatwiać.
Dopiero teraz zauważyłam, że na podjeździe stoi samochód - czarny ford fiesta 2012 r.
- Nie wiedziałam, że masz auto.
- Nie miałem się kiedy pochwalisz. 
- Aha no tak. To gdzie mnie zabierasz ? 
-  A to już jest niespodzianka, ale mam nadzieję, że ci się spodoba. A teraz nie marudź tylko wsiadaj.- Daniel jak to na chłopaka przystało otworzył mi drzwi, poczekał aż zajmę miejsce, a następnie zamknął.
Jechaliśmy przez jakieś 20 minut, aż dojechaliśmy do portu. Trochę mnie to zdziwiło, bo myślałam, że pójdziemy do jakieś restauracji. Chłopak pomógł mi wysiąść, a następnie ruszył przodem w stronę jakiś statków i stateczków. Na samym końcu stał największy statek ze wszystkich, taki jakby jacht. Nie znam się za bardzo, ale co tam. Wyglądał nieziemsko, był biały i luksusowy. Koło drabinki prowadzącej do jachtu stał mężczyzna około 30, ubrany w garnitur. Gdy tylko nas zobaczył lekko się uśmiechnął i przywitał. Nie wiedziałam co mam zrobić. Spojrzałam na Daniela, a on tylko lekko się uśmiechnął i dał znak, że mam wejść. Mężczyzna podał mi rękę, którą lekko uścisnęłam i pomógł mi wejść. Było to dość trudne, bo miałam ubrane wysokie szpilki. Wolno weszłam na pokład i nie zabiłam się. Za mną wszedł Daniel i mężczyzna. Przedstawił się nam i okazało się, że ma na imię Tomasz. Zaprowadził nas do przygotowanego wcześniej stolika i poinformował, że za chwilę przyjdzie po zamówienie.
- Kiedy zdążyłeś to wszystko zaplanować ? - spytałam
- Planowałem to już od dawna. Chciałem cię zaprosić już wtedy na naszym ostatnim spacerze, ale niestety nie wyszło. Teraz była dobra okazja, żeby ci wszystko wytłumaczyć.
- Dobrze, ale to może później. Teraz zajmijmy się czymś innym.
Chłopak się zgodził i na razie unikaliśmy tego tematu. Zamówiliśmy jedzenie i już po chwili nasz kelner wszystko przyniósł, nie zapominając oczywiście o winie. Dobrze nam się rozmawiało, nawet nie wiem kiedy czas tak szybko zleciał. Gdy się zorientowałam byliśmy na środku morza,słońce już zachodziło i było ślicznie. Przenieśliśmy się na dziób jachtu, gdzie był wygodny, duży leżak czy jak to nazwać. Rozłożyliśmy się i podziwialiśmy zachód słońca, popijając wino. Było na prawdę bardzo romantycznie. Nawet nie wiem kiedy Daniel przybliżył się do mnie i objął mnie czule ramieniem. Była to jedna z najlepszych chwil w moim życiu. Z rozmyślań wyrwał mnie dotyk chłopaka, który próbował odwrócić moją głowę w jego stronę. Gdy już patrzałam mu prosto w oczy ten bez żadnych słów przybliżał swoją głowę, przez cały czas patrząc mi w oczy.  Wiedziałam co za chwilę się stanie i wcale nie zaprzeczałam. W końcu nasze usta złączyły się w krótkim i delikatnym pocałunku. Chłopak po chwili odsunął się i czekał na moją reakcję. Nie wiedziałam co mam zrobić, więc jeszcze raz złączyłam nasze usta w pocałunku tym razem dłuższym i bardziej namiętnym. W końcu odsunęliśmy od siebie nasze twarze i w ciszy obserwowaliśmy horyzont. Ciszę jednak przerwał Daniel.
- Skoro już tutaj jesteśmy to mam pytanie. Czy chcesz być ze mną ?
- Wiesz co? Od samego początku polubiłam cię najbardziej i zależało mi na spotkaniach z tobą, ale po ostatniej akcji z Kamilą nie byłam pewna co będzie dalej, ale teraz wiem, że chce z tobą być, więc odpowiedź brzmi tak.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. Ale czekaj, czekaj skąd wiesz jak ta dziewczyna ma na imię?
- A no tak Tośka mi o wszystkim powiedziała, bo rozmawiałam z nią o tym.
- Aha. Nie wiem co ci Tosia powiedziała, ale ja chciałbym też ci trochę o tym powiedzieć.
- Ok, więc słucham.
- Zaczęło się, gdy przeprowadziliśmy się z Poznania do Sopotu. W salonie piercingu poznałem właśnie Kamilę, była pierwszą osobę jaką spotkałem i trochę spodobała mi się. Wtedy była inna, niż teraz, albo dobrze udawała. Spotkaliśmy się przez dłuższy czas, któregoś dnia poznałem Jake'a on znał już wcześniej Kamilę i wszystko mi o niej opowiedział. To jak traktuje ludzi i czego oczekuje od nich i ode mnie. Postanowiłem z nią o tym porozmawiać, ta oczywiście przyznała się, wtedy ją rzuciłem. Faktycznie zmieniłem się, ale nadal mam szacunek do ludzi i nie zadaję się z kimś kto innych traktuje w okrutny sposób. Kamila po tym zdarzeniu wściekła się i niszczyła mi życie na każdym kroku, w szkole, z dziewczynami. Na szczęście miałem swoją grupkę przyjaciół, którzy mi pomagali, tak jak jest do dzisiaj. Dawno nie widziałem Kamili, myślałem, że dała sobie już spokój ze mną. Myliłem się. To była tylko cisza przed burzą.
- Mogłeś mi o tym wszystkim powiedzieć. Sama inaczej bym się zachowała.
- Mogłem, ale chciałem o niej zapomnieć i nie zaczynać tego od nowa. A tamtego dnia koło kawiarni, gdy ją zobaczyłem nie wiedziałem co zrobić. Ona jest niemożliwa i nikt nie wie co może zrobić.
- Nie powiedziałam ci, ale ona napisała do mnie jakąś godzinę przed naszym spotkaniem dzisiaj.
- Nie przejmuj się tym. Może da sobie spokój, a jak nie to pójdziemy na policję, że nas nęka.
- Dziękuję za wszystko.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko przytulił mnie i tak już zostało. Siedzieliśmy na jachcie jeszcze jakieś 2 godziny. Dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się, byłam na prawdę szczęśliwa. Do domu wróciłam około 23. Pożegnałam się z Danielem i weszłam do domu. Rodzice już spali, więc ja udałam się do siebie do pokoju, wzięłam szybką kąpiel, przebrałam się i położyłam do łóżka. Gdy już zasypiałam dostałam smsa od chłopaka i co dziwne od Igi. Wiadomość od Daniela była taka: ,,Mam nadzieję, że Ci się podobało. :) Do jutra. Dobranoc :*'' Szybko odpisałam ''Oczywiście, że mi się podobało :) Kolorowych snów :*''. Od Igi ''Miałaś napisać i co ? Odezwij się jeszcze do mnie :) Dobranoc'' Nie wiedziałam co mam zrobić, więc odpisałam krótką wiadomość '' Przepraszam , ale nie miałam czasu. Napiszę jutro :) Dobranoc''. Żadne z nich już nie odpisało, więc mogłam iść spać. Nawet nie wiedziałam jak bardzo byłam zmęczona, od razu zasnęłam z moimi pieskami w łóżku.

---------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest kolejny rozdział. Następny pojawi się w niedzielę, albo w poniedziałek. :) ;D


3 komentarze:

  1. Super blog i naprawdę fajnie piszesz :)
    Jak chcesz możesz wejść do mnie oto link :)

    http://drawing-my-passion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham To <3 I Czekam Na Kolejny Rozdział I Dalsze Losy Daniela I Olgi <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie się czyta twoje opowiadanie, czekam na kolejny rozdział :D
    Obserwujeee :)
    Zapraszam na mojego bloga: http://storybelel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń