Rodzice chłopaka wstali i przywitali się z moimi, Daniel jednak nadal się nie poruszył. Nagle jego tata szturchnął go w ramię i ten podniósł głowę. Gdy mnie zobaczył chyba nie mógł w to uwierzyć, od razu na jego twarzy zagościł uśmiech.
- Daniel poznaj państwo Kamińskich - zaczął jego tata - Pani Aneta i pan Przemysław oraz ich córka Olga.
Chłopak przywitał się z moimi rodzicami i ze mną.
- A ty kochanie poznaj państwo Wiśniewskich - zaczął mój tata - pani Agata i pan Dominik i syn Daniel.
Ja również przywitałam się z jego rodzicami i zasiedliśmy do stołu, ja oczywiście koło mojej mamy, a z drugiej mojej strony siedział Daniel.
- Widzisz Olga nawet na takim spotkaniu możesz poznać rówieśnika - rzekła moja mama
- Ale ja z Danielem już się znam.
- Tak to prawda. Poznaliśmy się dzięki Tośce, na imprezie na plaży.
Rodzice chyba byli tym zaskoczeni, bo nic nie odpowiedzieli tylko zajęli się swoim menu. Ja z chłopakiem tylko wymieniłam się uśmiechem, raczej nie chcieliśmy powiedzieć im, że jesteśmy razem, raczej to jeszcze za wcześnie.
Zamówiliśmy jedzenie i czekaliśmy. Nasi rodzice rozmawiali ze sobą, a my siedzieliśmy trochę skrępowani całą sytuacją.
Ww pewnym momencie postanowiłam iść do łazienki. Grzecznie przeprosiłam i odeszłam od stołu. Czułam jak mój chłopak odprowadza mnie wzrokiem. Odeszłam od stolika tylko dlatego, żeby napisać sms'a do Daniela. ''Trochę głupio się czuję. Nie sądziłam, że Ciebie tutaj spotkam, Mam prośbę, nie mówmy im na razie o nas.''wysłałam. Miałam nadzieję, że ma wyciszony telefon i mi odpisze. Na szczęście w miarę szybko odpisał. ''Ja też jestem trochę skrępowany, ale może spróbujmy zachowywać się normalnie, żeby nic nie skojarzyli. Ok nie powiemy im. PS. ślicznie wyglądasz :)'' jaki on jest słodki czasami. Już nic mu nie odpisałam, nie chciałam, żeby rodzice zobaczyli jak pisze sms'y.
Gdy wróciłam do stolika, towarzystwo było już ożywione. Po chwili kelner przyniósł zamówienia i mogliśmy zacząć posiłek. Tata zamówił jeszcze wino, oczywiście. Mama z racji ciąży nie piła oraz Daniel, ponieważ kierował.
Kolacja i deser minął dość szybko, gdy skończyliśmy była już 21. Rodzice jednak nie chcieli kończyć spotkania i postanowili pojechać do domu państwa Wiśniewskich. Mnie to ucieszyło, bo mogłam więcej czasu spędzić z chłopakiem.
Gdy dojechaliśmy na miejsce zrobiłam jedne wielkie WOW. Willa była ogromna i do tego z basenem.
Wysiadłam z auta i próbowałam wyglądać tak, żeby nie było widać mojego zachwytu, nie chciałam, żeby jakoś dziwnie o mnie pomyśleli.
Weszliśmy do środka i Daniel zaproponował, że mnie oprowadzi.
Najpierw pokazał mi część salonu, następnie kuchnie z jadalnią, a na końcu swój pokój składający się z dwóch część, jednej do tak jakby spania, a drugą do odpoczynku.
Weszliśmy do środka byłam zaskoczona tym widokiem. Chłopak zamknął drzwi i od razu podszedł do mnie. Zaczęliśmy się całować i przytulać. Dobrze, że w porę się opamiętaliśmy, bo do pokoju weszła pani Agata z pytaniem czy zejdziemy na dół.
Chwile jeszcze posiedzieliśmy i cieszyliśmy się sobą, ale dyskretnie. Po jakiś 15 minutach zeszliśmy. Rodzice bawili się świetnie, mieli nawet plan wykąpać się w basenie. To będzie ciekawe. Przysiedliśmy się do niech, ale mało nas interesowało o czym rozmawiają. My byliśmy w swoim świecie.
Z tego co zdążyłam się zorientować to pan Dominik bardzo naciskał, żeby iść do basenu, chyba dużo już wypił. Wszyscy się zgodzili, tylko ja nie byłam przekonana, bo w czym miałam się kąpać, w bieliźnie ?
Pani Agata pożyczyła mamie swój strój, który prawie pasował.
- Olga chodź. Tobie może też coś znajdę.
Niechętnie, ale się zgodziłam. Poszłam z mamą Daniela do sypialni, moja pierwsza myśl ''WOW''. Myślałam, że w szafie przy ścianie trzymają ubrania, a jednak nie. Poszłyśmy w stronę jednych z drzwi jak się okazało do garderoby, która okazała się być w miarę normalna. Właścicielka pokazała mi mnóstwo kostiumów, ale żaden nie pasował, dopiero na końcu podała mi miętowy kostium kąpielowy, który pasował idealnie i był śliczny. Od razu się przebrałam.
Wróciłyśmy do wszystkich, rodzice siedzieli w jacuzzi. Nie dołączyłam do nich tylko czekałam na Daniela, który jak się dowiedziałam poszedł się przebrać.
W końcu wrócił. Dopiero teraz zauważyłam jak jest dobrze zbudowany, miał kaloryfer na brzuchu.
- Nie patrz tak na mnie bo się zawstydziłem - wyrwał mnie z rozmyślań głos chłopaka.
- Yyy sorki.
- Dobra, dobra. To co idziemy do basenu ?
- Nie za bardzo mam ochotę.
- Ok jak chcesz.
Myślałam, że usiądziemy na leżakach lub wrócimy do domu, ale Daniel wymyślił coś innego. Chwycił mnie szybko na ręce i wskoczył do basenu. Byłam zaskoczona, jedyne co słyszałam to śmiejących się rodziców.
- Zabiję cię - skrzyknęłam i zaczęłam ''topić'' młodego Wiśniewskiego.
Po jakimś czasie ogarnęliśmy się i zaczęliśmy normalnie pływać, czasami całując się pod wodą tak, żeby rodzice nie widzieli. Było to trochę dziwne, jesteśmy już dorośli, a obawiamy się reakcji rodziców.
Po jakiś 2 godzinach starsi się zmyli, a my zostaliśmy. Była już 1 w nocy. Siedzieliśmy w basenie i rozmawialiśmy. Około 2 mama zawołała nas, żebyśmy już wyszli bo niedługo wracamy do domu. Pani Wiśniewska nalegała, abyśmy zostali na noc, ale mama nie chciała się zgodzić.
Poszłam na górę do łazienki, aby się wysuszyć i przebrać. Po jakiś 10 minutach wyszłam i wpadałam na Daniela. Ten zaciągnął mnie do swojego pokoju.
- Co ty robisz ? - spytałam
- Jak to co muszę się z tobą pożegnać - odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie
Nie protestowałam, bo sama tego chciałam, przez jakieś 10 minut się żegnaliśmy.
W końcu zeszłam na dół, rodzice już czekali. Szybko wróciliśmy do domu. Od razu poszłam do łazienki wziąć kąpiel i położyłam się do łóżka. Już zasypiałam, gdy dostałam sms'a od Daniela.
''Oby było więcej takich spotkań. Liczę, że się jutro spotkamy. Nie mogę się doczekać. Dobranoc :*''. Nic nowego, odpisałam. ''Oczywiście, ale nie jutro tylko już dzisiaj :) Buziaki :* Dobranoc :*''
Jak zasnęłam było jakoś po 3. Byłam bardzo zmęczona.
Następny dzień.
Wstałam około 12. Całkiem długo sobie pospałam. Zeszłam do salonu, rodziców nigdzie nie było. Do pracy raczej nie poszli. Zajrzałam po cichu do sypialni, spali razem przytuleni do siebie. Tylko się uśmiechnęłam i wyszłam tak, żeby się nie obudzili. Poszłam do kuchni i postanowiłam zrobić spóźnione śniadanie dla rodziców.
Zrobiłam, naleśniki, omlety, kanapki, sałatkę z owoców i kawę dla taty i herbatę dla mamy. Usłyszałam rozmowy u rodziców, więc ułożyłam wszystko na tacki i zaniosłam. Gdy mnie zobaczyli byli trochę zdziwieni, ale też szczęśliwi. Podałam im ich tacki i zaczęliśmy rozmawiać.
- Córcia, a ty coś jadłaś ? - spytała mama
- Nie, ale nie jestem głodna - odpowiedziałam, ale mój brzuch tego nie potwierdził i bardzo głośno zaburczało mi w brzuchu.
Mama podzieliła się ze mną naleśnikami i kanapką, za co oczywiście podziękowałam buziakiem.
- I jak wrażenia po wczorajszym spotkaniu - tym razem zaczął tata
- Dobrze. Polubiłam państwa Wiśniewskich.
- Właśnie widzieliśmy. A jak ci się układa z Danielem ? - teraz mama
- Dobrze, jako kolega.
- Właśnie widzieliśmy te pocałunki pod wodą. - zaśmiał się tata
Nie wiedziałam co mam powiedzieć, czułam, że robię się czerwona.
- Ważne, że są szczęśliwi i skończmy temat - odrzekła mama za co byłam jej wdzięczna
Jeszcze chwile porozmawialiśmy i ja uciekłam do siebie do pokoju. Wzięłam jakieś ubrania, poszłam do łazienki wziąć prysznic. Nie było mi dane długo tam siedzieć, ponieważ usłyszałam, że dzwoni mój telefon. Wyszłam z kabiny i odebrałam dzwoniący telefon.
Rozmowa telefoniczna:
- No hej
- Cześć. Mam nadzieję, że nie obudziłem.
- Nie. Już od dawna nie śpię. A co jest, że dzwonisz?
- Już nie mogę ?
- Możesz, możesz.
- No właśnie, ale tak w ogóle to dzwonił do mnie Jake, bo do ciebie nie mógł się dodzwonić i mówił, że chce się z tobą spotkać, żeby coś wyjaśnić czy coś.
- Ok. A my spotkamy się dzisiaj ?
- Eee.
- Dobra to nie.
- Żartowałem. Jasne może wpadnę po ciebie i pójdziemy na plażę.
- Ok to ja dam ci znać o której. Muszę zadzwonić do Jake'a.
- Ok to pa
- Pa
Wysuszyłam się, związałam włosy w kitkę, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się.
Gdy wyszłam z łazienki, zadzwoniłam do Jake'a.
- Hej. Dowiedziałam się, że masz jakąś sprawę do mnie.
- Cześć tak. Możemy się spotkać?
- Ok. A o której i gdzie ?
- Może o 14 wpadnę do ciebie ?
- No dobra to ja czekam.
Zakończyłam połączenie, spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, że mam jeszcze jakieś 30 minut. Odpaliłam laptopa i sprawdzałam wszystkie portale. Nigdzie nic ciekawego się nie działo. Na fb miałam wcześniejszą wiadomość od Kamili, ale nie odpisywałam jej.
- Olga. Przyszedł Jake do ciebie. - krzyknęła mama
- Już idę.
W salonie czekał już na mnie przyjaciel. Postanowiliśmy iść na spacer.
- No to mów. Dlaczego chciałeś się spotkać.
- Chciałem ci podziękować i wszystko wyjaśnić. Pogodziłem się z Tośką i znowu jesteśmy razem.
- To super.
- Tak wiem. A ogólnie to miałaś rację co do Igi. Wszystko już wiem. Gadałem z nią i do wszystkiego się przyznała. Trochę to banalne, że tak wszystko szybko się wyjaśniło, ale co zrobić, lepiej dla nas wszystkich.
- Masz racje.
Jeszcze trochę pochodziliśmy po mieście i każdy wrócił w swoją stronę.
Wróciłam do domu, była 15. Przebrałam się, spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do torby i zadzwoniłam do chłopaka. Przyszedł dość szybko, od razu poszliśmy na plażę
Znaleźliśmy jakieś wolne miejsce od turystów, których było na prawdę sporo.
Rozłożyliśmy ręczniki, ściągnęliśmy niepotrzebne ubrania i od razu poszliśmy do wody. Bawiliśmy się jak małe dzieci. Po długim czasie wyszliśmy, aby się trochę wysuszyć i spokojnie porozmawiać.
- Moi rodzice wiedzą o nas.
- Jak się dowiedzieli? Powiedziałaś im ?
- Nie no coś ty. Jak byliśmy u was to widzieli jak się całowaliśmy w basenie.
Pogadaliśmy jeszcze trochę, zrobiliśmy sobie zdjęcia
Gdy wracaliśmy do domu była już 20. Daniel odprowadził mnie do domu, chciałam, żeby wszedł, ale on odmówił, bo musiał już iść do domu. Pożegnaliśmy się i ja weszłam do domu.
Na przywitanie zawołała mnie mama.
- Chcesz iść ze mną jutro do ginekologa? Tata już był, a jutro chyba poznamy płeć dziecka.
- Jesteś w dopiero 18 tyg a już można poznać?
- Prawdopodobnie tak, ale to nie jest do końca pewne czy się sprawdzi.
- W takim razie ok. Pójdę z tobą, a o której ?
- Na 14 mam. Ale musimy być około 13.30 w przychodni.
Pogadałam jeszcze chwilkę z mama i poszłam do swojego pokoju odłożyć torbę. Wyszłam jeszcze z psami na godzinę na spacer.
Około 21.30 poszłam do łazienki na długą kąpiel. Siedziałam w łazience jakąś godzinę, ubrałam się w piżamkę i wskoczyłam do łóżka.
Około 21.30 poszłam do łazienki na długą kąpiel. Siedziałam w łazience jakąś godzinę, ubrałam się w piżamkę i wskoczyłam do łóżka.
Dostałam sms od Tośki ''Dziękuję Ci, że pomogłaś nam. Dzięki Tobie jesteśmy razem. Kocham Cię przyjaciółko :*'' Gdy tylko przeczytałam tą wiadomość od razu zrobiło mi się ciepło. Już dawno nie miałam prawdziwej przyjaciółki. Odpisałam '' Cieszę się, że mogłam pomóc. Ja Ciebie też :*"
Chyba czekała na tego sms'a bo po chwili dostałam odpowiedź. ''Jesteś wielka. Może jutro się spotkamy?''
Szczerze to nie wiedziałam co mam jej odpisać, ale coś wymyśliłam. '' Ok możemy się spotkać, ale dopiero około 16 bo wcześniej idę z mamą do ginekologa, a rano muszę ogarnąć w domu''
Przyjaciółka zgodziła się i pożegnałyśmy się bo szła już się kąpać.
Napisałam jeszcze Danielowi o jutrzejszych planach i że idę już spać. Odpisał mi, tylko dobranoc.
Byłam lekko zmęczona po dzisiejszym dniu, więc szybko zasnęłam.
----------------------------------------------------------------------------------
Jest i kolejny rozdział. Podoba się ? Liczę na komentarze, nawet anonimowe. Nowy rozdział pojawi się prawdopodobnie w piątek.