poniedziałek, 6 maja 2013

Rozdział 2

Następnego dnia
Dzisiaj wstałam dość wcześnie jak na mnie mianowicie o 8. Musiałam się jeszcze spakować do końca i mieliśmy wyjechać około południa. Po zjedzeniu śniadania i porannej toalecie  ubrałam się w jakiś wygodny zestaw, który nie wyglądał najgorzej i zaczęłam pakowanie. Przyznam, że mam dużo ubrań więc zajęło mi to trochę czasu, a jeszcze musiałam spakować książki, jakieś ozdoby pokoju itp. Gdy w końcu skończyłam było grubo po 11. Zeszłam do rodziców zobaczyć jak sobie radzą. Akurat przyjechał samochód od przeprowadzek. Wysiadło z nich 2 chłopaków, którzy mieli około 20 lat. Przywitali się z nami i zaczęli nosić pudła. Jeden z chłopaków starał się być cały czas blisko mnie. Starałam się tym nie przejmować w końcu i tak się wyprowadzam. Rozmawiałam z nim trochę i to tyle. Na końcu nosiliśmy moje kartony, było ich chyba najwięcej ze wszystkich. Ale jakoś daliśmy radę. Po skończeniu noszenia wszystkiego ruszyliśmy w drogę. Zapakowałam jeszcze moje zwierzaki do samochodu, mianowicie 3 psy. Ja jak zawsze założyłam słuchawki i odpłynęłam ponownie w rozmyślenia.
Z tego co wiem to chyba zasnęłam, bo nie pamiętam co się wokół mnie działo. Obudził mnie tata informując, że dotarliśmy już do naszego domu. Bardzo się z tego cieszyłam. Otworzyliśmy nasz nowy dom i zaczęliśmy wszystko na nowo. Teraz z początek nosiliśmy najpierw moje pudła. Przyznam, że mój pokój wyglądał na prawdę świetnie gdy już wszystko rozłożyłam i poukładałam.
Mam nawet własną łazienkę i garderobę w końcu będę mogła robić co mi się podoba. Poukładanie ubrań zajęło mi najwięcej czasu, ale jakoś się udało. Po skończonej pracy zeszłam na dół zobaczyć do rodziców jak sobie radzą. Mama rozpakowywała kartony w kuchni, a tata w salonie. Ja postanowiłam zająć się główną łazienką, jest średniej wielkości więc nie było aż tak źle i szybko skończyłam. Pomogłam jeszcze mamie z sypialnią i holem. Tata był w pokoju gościnnym i starał się wszystko ogarnąć. Po skończonej pracy wszyscy opadliśmy na kanapie w salonie. Postanowiłam zrobić wszystkim herbatę i pooglądać trochę telewizor. 
Gdy już trochę odpoczęłam postanowiłam wziąć jednego z psów, najmniejszego czyli małego maltańczyka, który uwielbia spacery. Jest to suczka o imieniu Teqila. Sądziłam, że skoro są wakacje to będzie dużo osób udających się na jakąś imprezę. Jednak tak nie było. Na ulicach było mało osób, tak samo jak na plaży. Pochodziłam trochę po plaży, czasami mijałam jakiś starszych ludzi i nikogo więcej. Znudziło mi się już chodzenie, więc wróciłam do domu. Wzięłam szybką kąpiel i poszłam spać razem z moimi pupilkami. Od razu zasnęłam z nadzieją lepszego jutra.

Następnego dnia...

Obudziłam się jak zawsze po 9. Wzięłam długą i relaksującą kąpiel, założyłam wybrany wcześniej zestaw i poszłam do kuchni zjeść jakieś śniadanie. Po skończonym śniadaniu wyszłam do ogródka z moimi psami, aby mogły się trochę wybiegać. Przyznam, że mamy duży ogród, gdzie psy bawią się świetnie. 
Dopiero później zorientowałam się, że rodziców nie ma w domu, wcześniej myślałam, że jeszcze śpią, ale w salonie znalazłam kartkę na której było napisane że rodzice są w pracy i wrócą wieczorem. Nie chciałam siedzieć sama w domu, więc przebrałam się w bikini i jakieś wygodne ubranie, spakowałam do torby najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam przejść się a plaże. 
Dzisiaj było więcej osób niż wczoraj wieczorem, co jest oczywiste. Znalazłam jakieś miejsce blisko wody rozłożyłam ręcznik, ściągnęłam niepotrzebne ubranie i chciałam się trochę poopalać. Wokół mnie było dużo ludzi, każdy coś robił, jedni grali w siatkówkę, inni w ganianego a jeszcze inni budowali zamki z pisaku.
Przyznam szczerze, że nie lubię samotności mimo iż od pewnego czasu często jestem sama. Mam nadzieję, że poznam tutaj kogoś nowego i zacznę nowe życie. 
Leżąc na plaży włożyłam słuchawki w uszy i odpłynęłam w rytm muzyki, nic wokół mnie się nie liczyło, zapomniałam o wszystkim zresztą tak jak zawsze podczas słuchania muzyki.
W końcu jak zawsze znudziło mi się opalanie. Ubrałam się i poszłam na miasto. Mimo że nie znałam za bardzo Sopotu to nie zgubiłam się. Poszłam do jakiegoś parku gdzie spędziłam większość czasu. Gdy się zorientowałam była 17, wróciłam do domu, wypuściłam psy i dosłownie nic nie robiłam. Rodzice wrócili około 20, a ja pooglądałam jeszcze TV i poszłam spać. Kolejne dni minęły podobnie, nic szczególnego plaża dom, zakupy i ciągła monotonia.

Jakoś w połowie lipca.
Za namową mamy postanowiłam iść na jakąś imprezę, z tego co się dowiedziałam to ma być dziś wieczorem na plaży niedaleko mojego domu niezła impreza. Po południu poszłam na zakupy kupić sobie jakąś spudniczkę. Miałam nadzieję że kogoś poznam.
Około 18 zaczęłam przygotowywać się to imprezy. Wykąpałam się, zrobiłam włosy, makijaż, ubrałam się i byłam gotowa do wyjścia.
Na samym początku jak wyszłam z domu od razu usłyszałam muzykę. Co świadczyło że nie będzie nudno. Trochę bałam się iść miałam pewne obawy że będę siedziała sama przy barze i nikogo nie poznam.
Na samym początku poszłam do baru kupić jakiegoś drinka. Ogólnie było dużo osób które świetnie się bawią. Siedząc przy barze rozmawiałam z barmanem który był mniej więcej w moim wieku. Co jakiś czas musiał obsługiwać klientów, więc wtedy siedziałam sama i patrzyłam jak inni się bawią.
W pewnym momencie do baru podeszłam dziewczyna w ciemnych włosach którą kojarzyłam ale nie wiedziałam skąd. Dziewczyna spojrzała się na mnie i gdy tylko mi się przyjrzała wyglądała jakby zobaczyła duch. Nagle rzuciła mi się na szyję i zaczęła krzyczeć jak opętana. Ja w ogóle nie wiedziałam jak mam zareagować i o co chodzi.
- Co tak się na mnie patrzysz jak na wariatkę? Nie pamiętasz mnie ?
- Sorry ale nie kojarzę cię. A tak w ogóle powinnam cię znać?
- Tak powinnaś np z obozu w Krakowie na którym się poznałyśmy. Byłyśmy razem w namiocie. To ja ta dziwna blondynka, tylko teraz już nie blondynka. No to ja Tośka. Spędzałyśmy ze sobą najwięcej czasu, uciekałyśmy do chłopaków z namiotu w nocy. No nie pamiętasz, Olga.
- O mój boże Tośka. W ogóle cię nie poznałam, jak ty wyglądasz, w ogóle jak nie ty. - zaczęłam krzyczeć i przytulać ją gdy tylko sobie przypomniałam
- No w końcu mnie pamiętasz. Ty też się zmieniłaś. Co ty tu w ogóle robisz?
- Od pewnego czasu jestem całkiem inną osobą ale to nieważne. A ja przeprowadziłam się tutaj 2 tygodnie temu. A ty ?
- Zmieniłaś i to na lepsze. Ja od roku tutaj mieszkam. Nie poinformowałam cię ponieważ nasz kontakt się urwał.
- Dzięki. No niestety ale czas chyba to naprawi. Co ty na to?
- No oczywiście. Musimy nadrobić stracony czas. Z tej okazji że się spotkałyśmy, stawiam ci drinka.-
Tosia zamówiła drinki.- Ale musisz poznać moich przyjaciół na pewno się polubicie. Tylko uważaj na chłopaków, oni bardzo lubią podrywać dziewczyny.
- Hehehe spoko ale chyba jakiegoś mogę poderwać ?
- Jasne. Tylko nie Jake'a bo on jest mój.
Zgodziłam się i poszłyśmy bliżej morza gdzie stała grupka ludzi.
- Ej słuchajcie - zaczęła Tośka- to maja przyjaciółka z dawnych lat Olga. A to jest Nadia, Iga, Lena, Nikola, Bartek, Igor, Michał, Maks i mój Jake. - mówiła Tośka a ja witałam się z każdym poprzez uścisk ręki.
- Yhmmm chyba o kimś zapomniałaś - odezwał się chłopak który stał trochę z tyłu - Ale bez łaski, sam się przedstawię. Jestem Daniel. - powiedział puszczając mi tzw perskie oczko.
- Cześć Mimo mi was poznać.
- Teraz już wiesz przez kogo mam tak zrytą banie - odezwała się Tośka
- Oj już nie przesadzaj nie jesteśmy aż tacy źle- odezwał się jej chłopak
- To chyba nie przez nich. Ty zawsze miałaś zrytą banie. Już nie pamiętasz jak uciekałyśmy z obozu i żuliłyśmy od byle kogo fajkę na ulicy?
- Cichooo oni nie muszą znać wszystkich szczegółów mojego życia.
- Nie nie. Olga opowiadaj dalej. - wtrącił się Jake - muszę wiedzieć co robiła wcześniej moja dziewczyna.
- Nie mogę mówić bo twoja dziewczyna mnie zabiję. Ale może kiedyś ci powiem.
- To teraz nie gadajmy tylko zabieram cię  na parkiet. - wtrącił się Daniel
Zgodziłam się i poszliśmy zatańczyć. Daniel na prawdę umie tańczyć. Przetańczyliśmy kilka piosenek, a następnie poszliśmy się przejść wzdłuż plaży. Było około 21. Poszliśmy trochę dalej żeby spokojnie porozmawiać.
- Chcesz może zapalić ? -spytałam
- Jasne. Taka młoda a już pali.- Odpowiedział. Poczęstowałam go papierosem i odpaliłam. 
- Wypraszam sobie. Jaka młoda. Tylko rok młodsza od Ciebie.
- I co że rok ważne że młodsza.
- Pfff staruszek się odezwał
- Wypraszam sobie. Ja jestem młody bóg
- No właśnie więc nie zaczynaj.
Jeszcze dłuższy czas porozmawialiśmy, popatrzeliśmy na morze, wymieniliśmy się numerami i wróciliśmy na imprezę. Wszyscy bawili się świetnie i nie zamierzali wcześnie skończyć imprezować. Wypiłam jeszcze z kilka kolejek, potańczyłam trochę i postanowiłam wracać do domu. Dałam jeszcze Tośce mój numer aby później napisała do mnie. Daniel był tak miły, że zaproponował mi że odprowadzi mnie. Nie zaprzeczałam, ponieważ polubiłam go i miło mi się z nim rozmawiało.
W drodze powrotnej cały czas się wygłupialiśmy i śmialiśmy. Żałuję że tak krótko szliśmy bo na prawdę było miło. Okazało się że chłopak mieszka niedaleko mnie i raczej też już wróci do domu.
Pożegnaliśmy się i weszłam do domu. Byłam bardzo szczęśliwa, że tak kończy się ten dzień a zaczyna nowy rozdział w moim życiu.
Poszłam po cichu do mojego pokoju, zmyłam makijaż, wzięłam szybką kąpiel. Gdy położyłam się spać dostałam sms'a. Wzięłam tele i przeczytałam od: Daniel ^^ ''Mam nadzieję, że bawiłaś się tak dobrze jak ja. Może spotkamy się jutro jeżeli chcesz?'' Szybko odpisałam ''Ja też dobrze się bawiłam. Bardzo chętnie się z tobą spotkamy. Tylko Ty musisz wymyślić gdzie pójdziemy, ponieważ ja nie znam miasta. :)''. Nie minęło kilka minut a znów dostałam sms'a. ''Do jutra coś wymyślę. Jeszcze do Cb napisze koło południa, a teraz idź grzecznie spać. Słodkich snów ;D'' Aż miło mi się zrobiło gdy przeczytałam tą wiadomość. Odpisałam ''Ok zobaczymy co wymyślisz. Ty też idź spać, żebyś miał na jutro siły. Dobranoc ;)''
Odłożyłam telefon i jak zawsze zaczęłam rozmyślać. Tak szczerze to na prawdę polubiłam Daniela i mam nadzieję że ta znajomość nie skończy się jakoś szybko.
Tak myślałam aż w końcu zasnęłam.

4 komentarze:

  1. w końcu doczekałam się drugiego rozdziału, dziękuję ^^ opowiadanie jest naprawdę świetne, lecz jest kilka literówek oraz w niektórych miejscach brak przecinka >.<

    http://japonskigeodeta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodawać częściej rozdziały.
      Za wszystkie błędy przepraszam.
      ;D

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba jak piszesz, fajnie, że dodałaś zdjęcie. Na Twoim miejscu zmieniłabym trochę wygląd, bo to bardzo przyciąga czytelników.

    http://kawiarenka-balladyny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. genialne, masz talent do pisania !!!



    http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń